Autor |
Zatoichi Hyuboo
Administrator
Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Pon 15:17, 23 Lip 2007
|
|
Wiadomość |
Część czwarta: Tu nikogo nie ma
|
  |
|
Naruto niepewnie szedł za ukochanym. Miał zrobić kawał sensei a wyszło na to że mu nie wyszedł.
Siwowłosy mężczyzna stał na ławce i głosno wrzeszczał. Nikt go nie widział jeszcze w takim stanie
-Jak ja tych dwóch chłopaków złapie to zleje im dupy! Jak można spóxniac się aż prawie 2 godziny! Ja specjalenie wstałem szybciej i spóxniełm się 15 minut!- Sakura z zaciekawieniem patrzyła na czerwoną od złości częśc twarzy ,którą było widać. Nierozumiała co stało się sensei że tylko 15 minut się spóźnił.
Naruto szedł z kromką chleba w dłoni. Sasuke patrzył na niego kontem oka i postanowił go rozruszać. Mocno go pchnął swoim ramieniem, że ten poleciał na drzewo. Naru bez zastanowienia odwdzięczył się czarnowłosemu. I tak pchali się, ąz genialny Naruto postanowił odsunąc się. Sasuke poleciał prosto na ławkę na której siedział jakiś staruszek. Oboje zaczeli głośno się śmiać. Nagle koło nich pojawił się nie kto inny jak Kakashi
-GDZIE BYLIŚCIE!?
-To on mnie nie...znaczy budzik mnie nie obudził.- wytłumaczył szybko Sasuke chowając przyjaciela za plecami. Kakashi się rozejrzał
-A gdzie Naru?
- - Sasuke udawał że nic nie wie. Lekko się uśmiechnął i spuścił głowe. Blondyn wyszedł zza ciała "kolegi" i spojrzał w oczy siwego. Dostał sie obu mocny ochrzan. Gdy się skończył spojrzeli wszyscy na staruszkę. Była blada i trzymała się za serce...
- -naru i sasu. Kak mocno wrzeszczał ,az babcia dostała zawału. Szybko odeszli z miejsca zbrodni. Po drodze Sensei tłumaczył, że czasami trzeba zabic niewinnych ludzi. Naruto szyderczo się uśmiechnął. Sakura i Sasuke wiedzieli o co mu chodzi. W końcu koło 12 w nocu zatrzymali się gdzieś na jakieś polanie. Rozbili namioty, rozpalili ognisko. Koło 2 nad ranem zaczęło przygasać.
-Sakura, chodź ze mną po opał- powiedział Kaka
-Nie może iśc Naruto!?- krzyknęła
-Chodź i nie marudź- wycedził przez zęby. Niechetnie wstała i poszła wraz z latarka za sensei. Sasuke popatrzył w niebo gdzie ładnie świeciły gwiazdy. Mocno wdychał powietrze. Czuł że jest mu dobrze. Jednak nie zauważył jednej osoby...
-Sasuke...-usłyszał tuż przy swoim uchu. Obudził się jakby z transu...ten ton głosu u blondyna mówił mu tylko jedno..
-Naruto...błagam...nie tutaj.
-Nikogo tu nie ma...słyszysz...
*Gdziś tam daleko*
-SENSEI BŁAGAM PRZESTAŃ (xDDDDDD)
*Spowrotem u kochanków*
Naruto usiadł na kolanach Sasuke, a potem przybliżył się do niego bliżej.
-Naruto nie...kiedy indziej
-Sasuke tak...teraz- zaprzeczył. Położył delikatny pocałunek na "rozbrojonej bombie" Sasuke (czyt. Przeklętnej pieczęci). Sasuke mocno się otprężył...
-Naru przestań...nie tu...- wyszeptał mu do ucha...
-Ale sasku...tylko raz...nie ma tu nikogo..nikt nie zobaczy...
-A bakterie?- spytał.
- ==
-No dobrze. Bakterie nie widzą, a leśne stwory? Bóg wie czy ktoś nas nie śledzi...
-Kończy się czas...Kakashi nie lubi się tak bawić
-NARUTO TY MU KAZAŁEŚ!??????- krzyknął na cały las. Naruto tylko zlożył kolejny pocałunek, ale tym razem na ustach "kolegi". Wziął dłoń czarno okiego i położył na swojej talii. Tak samo zrobił i z drugą. Następnie swoje zawiesił na jego szyi. Powoli zaczął wprowadzać swój jeżzyk do ust . Jednak Sasuke na to nie pozowlił. Za każdym razem podgryzał go, aż za którymś razem nie zrobił tego wcale. Jezyk Naruto gładził go po podniebieniu i "bawił" sie jego. Sasu usłyszał szelest i przerwał pocałunek. Otworzył o czy i zobaczył przerażoną Sakurę z drewnem w rękach.
-coś się stało...?
-Sakura tu jest.- wydukał dosyć cicho. Naruto usłyszał dźwięk łamanego drewna i się odwrócił. Sakura stała ze łzami w oczach. Naruo zszedł z chłopaka i w sama pore usiadł na swoim miejscu. Po chwili zjawił się sensei . Widzać zapłakaną uczennice zapytał
-Coś się stało?
-Nie..nic sensei..tylko ten dym mi zaszkodził...-powiedziała i szybko weszła do namiotu. Naru i Sasu udawali że nic nie wiedzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |