Shman King House
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Prywatne Wiadomości
Zaloguj
Forum Shman King House Strona Główna
Pisz opowiadanie
Obecny czas to Pon 7:47, 24 Lut 2025
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Regulamin
----------------
Regulamin forum
Dla zalogowanych!
Szamani i Szamanki
----------------
Nasze dane:
Król Szamanów
----------------
Yoh Asakura
Zick Asakura
Anna Kyoyma
Trey(Horo Horo)
Joco
Len Tao
Jun Tao
Morty
Rio
Lyzerg
Opacho
Duchy
----------------
Amidamaru
Duch Ognia
Shingingami
Corey
Mic
Bason
Lee Pai Long
Mosuke
Tokageroch
Clovy
Owca Opacho
Naruto
----------------
Sasuke Uchiha
Naruto Uzumaki
Sakura Haruno
Kakashi Hatake
Pisz opowiadanie
Garra
Itachi Uchiha
Ino
Shino
Akatsuki
Dyskusje
----------------
O naszych blogach
Pisz opowiadanie
Pisz opowiadanie
O wszystkim
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ashe Kuo
Wysłany: Pon 19:54, 23 Lip 2007
Temat postu:
xP Dobre, wiesz masz dar pisania Yaoi ^_( Wiesz ja coś cię poprosze na gg, ale cichutko Diance xP
Zatoichi Hyuboo
Wysłany: Pon 15:17, 23 Lip 2007
Temat postu: Część czwarta: Tu nikogo nie ma
Naruto niepewnie szedł za ukochanym. Miał zrobić kawał sensei a wyszło na to że mu nie wyszedł.
Siwowłosy mężczyzna stał na ławce i głosno wrzeszczał. Nikt go nie widział jeszcze w takim stanie
-Jak ja tych dwóch chłopaków złapie to zleje im dupy! Jak można spóxniac się aż prawie 2 godziny! Ja specjalenie wstałem szybciej i spóxniełm się 15 minut!- Sakura z zaciekawieniem patrzyła na czerwoną od złości częśc twarzy ,którą było widać. Nierozumiała co stało się sensei że tylko 15 minut się spóźnił.
Naruto szedł z kromką chleba w dłoni. Sasuke patrzył na niego kontem oka i postanowił go rozruszać. Mocno go pchnął swoim ramieniem, że ten poleciał na drzewo. Naru bez zastanowienia odwdzięczył się czarnowłosemu. I tak pchali się, ąz genialny Naruto postanowił odsunąc się. Sasuke poleciał prosto na ławkę na której siedział jakiś staruszek. Oboje zaczeli głośno się śmiać. Nagle koło nich pojawił się nie kto inny jak Kakashi
-GDZIE BYLIŚCIE!?
-To on mnie nie...znaczy budzik mnie nie obudził.- wytłumaczył szybko Sasuke chowając przyjaciela za plecami. Kakashi się rozejrzał
-A gdzie Naru?
-
- Sasuke udawał że nic nie wie. Lekko się uśmiechnął i spuścił głowe. Blondyn wyszedł zza ciała "kolegi" i spojrzał w oczy siwego. Dostał sie obu mocny ochrzan. Gdy się skończył spojrzeli wszyscy na staruszkę. Była blada i trzymała się za serce...
-
-naru i sasu. Kak mocno wrzeszczał ,az babcia dostała zawału. Szybko odeszli z miejsca zbrodni. Po drodze Sensei tłumaczył, że czasami trzeba zabic niewinnych ludzi. Naruto szyderczo się uśmiechnął. Sakura i Sasuke wiedzieli o co mu chodzi. W końcu koło 12 w nocu zatrzymali się gdzieś na jakieś polanie. Rozbili namioty, rozpalili ognisko. Koło 2 nad ranem zaczęło przygasać.
-Sakura, chodź ze mną po opał- powiedział Kaka
-Nie może iśc Naruto!?- krzyknęła
-Chodź i nie marudź- wycedził przez zęby. Niechetnie wstała i poszła wraz z latarka za sensei. Sasuke popatrzył w niebo gdzie ładnie świeciły gwiazdy. Mocno wdychał powietrze. Czuł że jest mu dobrze. Jednak nie zauważył jednej osoby...
-Sasuke...-usłyszał tuż przy swoim uchu. Obudził się jakby z transu...ten ton głosu u blondyna mówił mu tylko jedno..
-Naruto...błagam...nie tutaj.
-Nikogo tu nie ma...słyszysz...
*Gdziś tam daleko*
-SENSEI BŁAGAM PRZESTAŃ (xDDDDDD)
*Spowrotem u kochanków*
Naruto usiadł na kolanach Sasuke, a potem przybliżył się do niego bliżej.
-Naruto nie...kiedy indziej
-Sasuke tak...teraz- zaprzeczył. Położył delikatny pocałunek na "rozbrojonej bombie" Sasuke (czyt. Przeklętnej pieczęci). Sasuke mocno się otprężył...
-Naru przestań...nie tu...- wyszeptał mu do ucha...
-Ale sasku...tylko raz...nie ma tu nikogo..nikt nie zobaczy...
-A bakterie?- spytał.
- ==
-No dobrze. Bakterie nie widzą, a leśne stwory? Bóg wie czy ktoś nas nie śledzi...
-Kończy się czas...Kakashi nie lubi się tak bawić
-NARUTO TY MU KAZAŁEŚ!??????- krzyknął na cały las. Naruto tylko zlożył kolejny pocałunek, ale tym razem na ustach "kolegi". Wziął dłoń czarno okiego i położył na swojej talii. Tak samo zrobił i z drugą. Następnie swoje zawiesił na jego szyi. Powoli zaczął wprowadzać swój jeżzyk do ust . Jednak Sasuke na to nie pozowlił. Za każdym razem podgryzał go, aż za którymś razem nie zrobił tego wcale. Jezyk Naruto gładził go po podniebieniu i "bawił" sie jego. Sasu usłyszał szelest i przerwał pocałunek. Otworzył o czy i zobaczył przerażoną Sakurę z drewnem w rękach.
-coś się stało...?
-Sakura tu jest.- wydukał dosyć cicho. Naruto usłyszał dźwięk łamanego drewna i się odwrócił. Sakura stała ze łzami w oczach. Naruo zszedł z chłopaka i w sama pore usiadł na swoim miejscu. Po chwili zjawił się sensei . Widzać zapłakaną uczennice zapytał
-Coś się stało?
-Nie..nic sensei..tylko ten dym mi zaszkodził...-powiedziała i szybko weszła do namiotu. Naru i Sasu udawali że nic nie wiedzą.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by
DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin